[:pl]
Audiomarketing: jak zahipnotyzować klientów.Rozmowa z Joanną Marcysiak i Wojciechem Grendzińskim
Muzyka ma olbrzymi wpływ na zachowanie człowieka. Jeśli wchodzimy do sklepu, w którym jest dobra muzyka, chcemy tam zostać i kupić więcej. Tak powstał audiomarketing, czyli wiedza o dostarczaniu odpowiedniej muzyki do konkretnych miejsc.
W Polsce to zjawisko wcale nie jest nowe. Firmy, które się tym zajmują zaczęły powstawać już 10 lat temu. – To nie jest tak, że jakakolwiek muzyka może brzęczeć gdzieś w tle, musi być dostosowana do wnętrza i do odpowiedniego klienta – tłumaczy Joanna Marcysiak z firmy Mood Media.
Zdaniem ekspertki wszystko zaczęło się w USA, gdzie audiomarketing istnieje już od 1944 roku. – Muzyka to rzecz niezwykle istotna, ma wpływ na nasze emocje, powoduje polepszenie albo pogorszenie relacji między ludźmi: między sprzedającymi a kupującymi – wymienia Marcysiak. – Dzięki właściwej muzyce klient czuje się lepiej w hotelu, sklepie, barze.
Zdaniem Wojciecha Grendzińskiego z firmy IMS, „kluczowe słowo to dopasowanie”. – Oprócz muzyki na emocje niesamowity wpływ ma także zapach – twierdzi Grędziński. – Jeśli do tego dorzucimy też bodźce wizualne, smak i dotyk, to mamy oddziaływanie na wszystkie pięć zmysłów w miejscu sprzedaży. To działa naprawdę znakomicie.
[:en]Audiomarketing: jak zahipnotyzować klientów.Rozmowa z Joanną Marcysiak i Wojciechem Grendzińskim
Muzyka ma olbrzymi wpływ na zachowanie człowieka. Jeśli wchodzimy do sklepu, w którym jest dobra muzyka, chcemy tam zostać i kupić więcej. Tak powstał audiomarketing, czyli wiedza o dostarczaniu odpowiedniej muzyki do konkretnych miejsc.
W Polsce to zjawisko wcale nie jest nowe. Firmy, które się tym zajmują zaczęły powstawać już 10 lat temu. – To nie jest tak, że jakakolwiek muzyka może brzęczeć gdzieś w tle, musi być dostosowana do wnętrza i do odpowiedniego klienta – tłumaczy Joanna Marcysiak z firmy Mood Media.
Zdaniem ekspertki wszystko zaczęło się w USA, gdzie audiomarketing istnieje już od 1944 roku. – Muzyka to rzecz niezwykle istotna, ma wpływ na nasze emocje, powoduje polepszenie albo pogorszenie relacji między ludźmi: między sprzedającymi a kupującymi – wymienia Marcysiak. – Dzięki właściwej muzyce klient czuje się lepiej w hotelu, sklepie, barze.
Zdaniem Wojciecha Grendzińskiego z firmy IMS, „kluczowe słowo to dopasowanie”. – Oprócz muzyki na emocje niesamowity wpływ ma także zapach – twierdzi Grędziński. – Jeśli do tego dorzucimy też bodźce wizualne, smak i dotyk, to mamy oddziaływanie na wszystkie pięć zmysłów w miejscu sprzedaży. To działa naprawdę znakomicie.[:de]Audiomarketing: jak zahipnotyzować klientów.Rozmowa z Joanną Marcysiak i Wojciechem Grendzińskim
Muzyka ma olbrzymi wpływ na zachowanie człowieka. Jeśli wchodzimy do sklepu, w którym jest dobra muzyka, chcemy tam zostać i kupić więcej. Tak powstał audiomarketing, czyli wiedza o dostarczaniu odpowiedniej muzyki do konkretnych miejsc.
W Polsce to zjawisko wcale nie jest nowe. Firmy, które się tym zajmują zaczęły powstawać już 10 lat temu. – To nie jest tak, że jakakolwiek muzyka może brzęczeć gdzieś w tle, musi być dostosowana do wnętrza i do odpowiedniego klienta – tłumaczy Joanna Marcysiak z firmy Mood Media.
Zdaniem ekspertki wszystko zaczęło się w USA, gdzie audiomarketing istnieje już od 1944 roku. – Muzyka to rzecz niezwykle istotna, ma wpływ na nasze emocje, powoduje polepszenie albo pogorszenie relacji między ludźmi: między sprzedającymi a kupującymi – wymienia Marcysiak. – Dzięki właściwej muzyce klient czuje się lepiej w hotelu, sklepie, barze.
Zdaniem Wojciecha Grendzińskiego z firmy IMS, „kluczowe słowo to dopasowanie”. – Oprócz muzyki na emocje niesamowity wpływ ma także zapach – twierdzi Grędziński. – Jeśli do tego dorzucimy też bodźce wizualne, smak i dotyk, to mamy oddziaływanie na wszystkie pięć zmysłów w miejscu sprzedaży. To działa naprawdę znakomicie.[:cs]Audiomarketing: jak zahipnotyzować klientów.Rozmowa z Joanną Marcysiak i Wojciechem Grendzińskim
Muzyka ma olbrzymi wpływ na zachowanie człowieka. Jeśli wchodzimy do sklepu, w którym jest dobra muzyka, chcemy tam zostać i kupić więcej. Tak powstał audiomarketing, czyli wiedza o dostarczaniu odpowiedniej muzyki do konkretnych miejsc.
W Polsce to zjawisko wcale nie jest nowe. Firmy, które się tym zajmują zaczęły powstawać już 10 lat temu. – To nie jest tak, że jakakolwiek muzyka może brzęczeć gdzieś w tle, musi być dostosowana do wnętrza i do odpowiedniego klienta – tłumaczy Joanna Marcysiak z firmy Mood Media.
Zdaniem ekspertki wszystko zaczęło się w USA, gdzie audiomarketing istnieje już od 1944 roku. – Muzyka to rzecz niezwykle istotna, ma wpływ na nasze emocje, powoduje polepszenie albo pogorszenie relacji między ludźmi: między sprzedającymi a kupującymi – wymienia Marcysiak. – Dzięki właściwej muzyce klient czuje się lepiej w hotelu, sklepie, barze.
Zdaniem Wojciecha Grendzińskiego z firmy IMS, „kluczowe słowo to dopasowanie”. – Oprócz muzyki na emocje niesamowity wpływ ma także zapach – twierdzi Grędziński. – Jeśli do tego dorzucimy też bodźce wizualne, smak i dotyk, to mamy oddziaływanie na wszystkie pięć zmysłów w miejscu sprzedaży. To działa naprawdę znakomicie.[:]